Z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że w 2015 r. samobójstwa były drugą pod względem liczebności przyczyną zgonów dzieci i nastolatków w grupie wiekowej 10–19 lat – co piąty przypadek śmierci w tej grupie nastąpił w wyniku samobójstwa. Ponad 4-krotnie częściej próby samobójcze zakończone zgonem podejmowali chłopcy. Pod względem liczby prób samobójczych podejmowanych przez dzieci i młodzież poniżej 19 r.ż. zakończonych zgonem Polska w 2014 r. zajmowała drugie miejsce w Europie.

Patrycja Juszkat: Co sprawia, że dzieci podejmują próby samobójcze?

Lucyna Kicińska: Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Wyniki najnowszego badania FDDS (Ogólnopolska diagnoza problemu przemocy wobec dzieci) pokazują, że 7% dzieci w wieku 11-17 lat ma za sobą próbę samobójczą. W każdej 28 osobowej klasie są więc statystycznie 4 młode osoby, które nie mają już siły żyć.

Powodem może być doświadczenie przemocy rówieśniczej, wykorzystania seksualnego, poczucie odrzucenia, zaniedbanie emocjonalne ze strony bliskich, negatywne wzorce w otoczeniu – zarówno podjęcie próby samobójczej przez osobę z najbliższej rodziny, ale także uciekanie od problemów, bagatelizowanie trudności, z którymi stykają się dzieci, brak wsparcia i zrozumienia. Dzieci i nastolatki piszą i mówią o poczuciu ogromnej samotności, bezradności i bezsilności, zmęczeniu, dojmującym smutku, niskim poczuciu własnej wartości, presji i napięciu, które coraz trudniej w sobie tłumić. O odebraniu sobie życia myślą też oczywiście osoby cierpiące na depresję – niezdiagnozowaną i/lub nieleczoną.

Próbę samobójczą młody człowiek podejmuje zazwyczaj wtedy, kiedy jego problemy skumulowały się tak bardzo, że nie potrafi ich dalej nieść, kiedy stracił poczucie sprawczości i kontroli, znikąd nie uzyskał pomocy i nie ma nadziei, by ją dostać. Cierpienie stało się nie do zniesienia. Wydaje się więc, że jedynym rozwiązaniem jest zniknięcie z tego świata.

Patrycja Juszkat: Dzieci nie zwracają się o pomoc do swoich bliskich, kiedy jest im tak ciężko, że nie widzą sensu, by dalej żyć? Jakie czynniki zwiększają ryzyko, że dziecko zacznie dostrzegać odebranie sobie życia jako jedyne wyjście z bolesnej sytuacji?

Lucyna Kicińska: Pamiętajmy, że jest wiele dzieci, które zwracają się o pomoc i wierzę, że ją uzyskują. Nie spotykam ich jednak na swojej drodze zawodowej, ponieważ nie mają potrzeby dzwonienia do Telefonu 116 111. Do nas dzwonią i piszą dzieci, które prosiły o pomoc, jednak zostały przez swoje otoczenie zbagatelizowane. Usłyszały – „Przestań myśleć o głupotach”, „Skończ z tym użalaniem się nad sobą”, „To nie depresja to zwykłe lenistwo”. Czasem dzieci, w związku ze stereotypowym i krzywdzącym postrzeganiem osób z problemami przez społeczeństwo, nie szukają dla siebie pomocy. Nie chcą doświadczyć odrzucenia, kpin, otrzymać etykiety „wariata”.

Lucyna Kicińska
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę
" Dzieci i nastolatki piszą i mówią o poczuciu ogromnej samotności, bezradności i bezsilności, zmęczeniu, dojmującym smutku, niskim poczuciu własnej wartości, presji i napięciu, które coraz trudniej w sobie tłumić."

Zdarza się, że dziecko nie mówi o problemach, ponieważ nigdy nie usłyszało, że są naturalną częścią życia i przytrafiają się każdemu. Takich rozmów nie odbywają nie tylko rodzice pochłonięci przez własne problemy – np. sami chorujący na depresję lub inne zaburzenia psychiczne, cierpiący na chorobę alkoholową, zaniedbujący dzieci lub stosujący wobec nich przemoc. Nie odbywają ich też rodzice myślący, że w ten sposób chronią dzieci przed problemami. Niestety, problemy istnieją niezależnie od tego, czy o nich rozmawiamy, czy nie. W chwili, gdy problemy pojawią się w życiu dziecka – a pojawią się na pewno, bo takie jest życie – może ono pomyśleć, że dzieje się tak dlatego, że ono jest gorsze, wybrakowane, winne ich wystąpieniu. Takie myślenie z jednej strony obniża samoocenę, wzmaga bezsilność i wywołuje napięcie, a drugiej strony popycha dziecko do ukrywania problemów. Wiele razy słyszeliśmy, że dzieci nie chciały burzyć rodzicom ich idealnej rodziny. Zdarza się i tak, że dzieci nie mówią o problemach rodzicom, ponieważ nie chcą im ich dokładać – dzieci wiedzą, że jesteśmy zestresowani i przepracowani i mówią wprost „nie będę tacie dokładała, on ma wystarczająco dużo swoich kłopotów”. Dzieci wchodzą w rolę rodzica, chroniąc go przed swoimi problemami, brną w nie. Im dłużej dziecko pozostaje sam na sam z problemem, tym większe prawdopodobieństwo, że w wyniku napięcia, bezsilności, obniżonego nastroju, zmęczenia i wszechogarniającego cierpienia, pojawią się myśli rezygnacyjne, a później samobójcze.

Patrycja Juszkat: Co sprawia, że dzieci podejmują próby samobójcze?

Lucyna Kicińska: Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Wyniki najnowszego badania FDDS (Ogólnopolska diagnoza problemu przemocy wobec dzieci) pokazują, że 7% dzieci w wieku 11-17 lat ma za sobą próbę samobójczą. W każdej 28 osobowej klasie są więc statystycznie 4 młode osoby, które nie mają już siły żyć.

Powodem może być doświadczenie przemocy rówieśniczej, wykorzystania seksualnego, poczucie odrzucenia, zaniedbanie emocjonalne ze strony bliskich, negatywne wzorce w otoczeniu – zarówno podjęcie próby samobójczej przez osobę z najbliższej rodziny, ale także uciekanie od problemów, bagatelizowanie trudności, z którymi stykają się dzieci, brak wsparcia i zrozumienia. Dzieci i nastolatki piszą i mówią o poczuciu ogromnej samotności, bezradności i bezsilności, zmęczeniu, dojmującym smutku, niskim poczuciu własnej wartości, presji i napięciu, które coraz trudniej w sobie tłumić. O odebraniu sobie życia myślą też oczywiście osoby cierpiące na depresję – niezdiagnozowaną i/lub nieleczoną.

Próbę samobójczą młody człowiek podejmuje zazwyczaj wtedy, kiedy jego problemy skumulowały się tak bardzo, że nie potrafi ich dalej nieść, kiedy stracił poczucie sprawczości i kontroli, znikąd nie uzyskał pomocy i nie ma nadziei, by ją dostać. Cierpienie stało się nie do zniesienia. Wydaje się więc, że jedynym rozwiązaniem jest zniknięcie z tego świata.

Patrycja Juszkat: Dzieci nie zwracają się o pomoc do swoich bliskich, kiedy jest im tak ciężko, że nie widzą sensu, by dalej żyć? Jakie czynniki zwiększają ryzyko, że dziecko zacznie dostrzegać odebranie sobie życia jako jedyne wyjście z bolesnej sytuacji?

Lucyna Kicińska: Pamiętajmy, że jest wiele dzieci, które zwracają się o pomoc i wierzę, że ją uzyskują. Nie spotykam ich jednak na swojej drodze zawodowej, ponieważ nie mają potrzeby dzwonienia do Telefonu 116 111. Do nas dzwonią i piszą dzieci, które prosiły o pomoc, jednak zostały przez swoje otoczenie zbagatelizowane. Usłyszały – „Przestań myśleć o głupotach”, „Skończ z tym użalaniem się nad sobą”, „To nie depresja to zwykłe lenistwo”. Czasem dzieci, w związku ze stereotypowym i krzywdzącym postrzeganiem osób z problemami przez społeczeństwo, nie szukają dla siebie pomocy. Nie chcą doświadczyć odrzucenia, kpin, otrzymać etykiety „wariata”.

" Zdarza się i tak, że dzieci nie mówią o problemach rodzicom, ponieważ nie chcą im ich dokładać – dzieci wiedzą, że jesteśmy zestresowani i przepracowani i mówią wprost „nie będę tacie dokładała, on ma wystarczająco dużo swoich kłopotów”. Dzieci wchodzą w rolę rodzica, chroniąc go przed swoimi problemami, brną w nie. "
Lucyna Kicińska
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę

Patrycja Juszkat: Jakie są pierwsze sygnały ostrzegawcze, że dziecko przeżywa trudność?

Lucyna Kicińska: Warto zwracać uwagę i reagować na sygnały takie jak:

  • smutek, przygnębienie – u dzieci i nastolatków może przejawiać się przez drażliwość, płaczliwość, napady złości, podstawę wrogą względem otoczenia;
  • zobojętnienie, trudność w przeżywaniu radości – dziecko nie cieszy się z rzeczy lub wydarzeń, które wcześniej sprawiały mu radość;
  • zniechęcenie do wcześniej lubianych czynności –dziecko porzuca hobby, nie chce spotykać się z rówieśnikami, nie podejmuje wcześniej lubianych czynności;
  • wycofanie się z większości aktywności –dziecko niechętnie realizuje codzienne obowiązki i czynności (nauka, sprzątanie, higiena) lub nie realizuje ich wcale;
  • nieumiejętność poradzenia sobie z krytyką, uwagami ze strony otoczenia –dziecko lub nastolatek wybucha płaczem w szkole, reaguje złością na złą ocenę czy próby rozmowy ze strony rodzica;
  • negatywne schematy myślowe na temat świata i siebie samego(niska samoocena) –dziecko pesymistycznie ocenia własne możliwości, umiejętności, wygląd i otaczającą je rzeczywistość;

Pojawiające się:

  • poczucie bycia niepotrzebnym– dziecko uważa, że innym będzie bez niego lepiej, że jest źródłem kłopotów rodziny, doszukuje się winy za sytuacje, na które nie ma wpływu –np. w sytuacji kłótni czy rozwodu rodziców twierdzi, że gdyby był/ -a lepszym synem/córką, to rodzice nie kłóciliby się;
  • niepokój, napięcie, poczucie zagrożenia– dziecko jest podenerwowane i zaniepokojone, nie potrafi jednak wskazać, czego się boi lub z jakiego powodu odczuwa niepokój;
  • zaburzenia koncentracji i trudności z zapamiętywaniem– dziecko/nastolatek otrzymuje złe oceny mimo wkładanego w naukę wysiłku, poświęcania jej czasu, sprawia wrażenie nieobecnego, zamyślonego;
  • pobudzenie psychoruchowe– dziecko kręci się, wierci, nie może skupić uwagi, podejmuje bezwiednie działania, np. skubie ubranie, zamazuje długopisem kartkę, obgryza paznokcie, drapie się, porusza palcami („rysuje” kółka palcem wskazującym wokół kciuka) itp.;
  • silne zaangażowanie w wybraną aktywność, np. gra na komputerze;
  • zmniejszenie (rzadziej zwiększenie) apetytu;
  • problemy ze snem- trudności z zasypianiem, wybudzanie się w nocy, budzenie się wcześnie rano, nadmierna senność;
  • powracające dolegliwości somatyczne o niepotwierdzonych medycznie przyczynach: bóle brzucha, nudności, wymioty, biegunki, bóle głowy, kołatania serca, duszność, częste zasłabnięcia lub omdlenia, moczenie nocne;
  • bunt wobec rodziców, szkoły, nieprzestrzeganie zasad, zachowania agresywne i autoagresywne.

Pomocy – dla dziecka i siebie – można szukać u szkolnego psychologa lub pedagoga, w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Warto skorzystać z konsultacji u lekarza wyspecjalizowanego w psychiatrii dzieci i młodzieży, ewentualnie psychologa lub lekarza pediatry, którzy w razie potrzeby przekierują dziecko na konsultację psychiatryczną.

Sytuacją, w której należy bezwzględnie i natychmiastowo poszukiwać pomocy lekarza psychiatry jest zagrożenie samobójstwem (“nie chcę już żyć”, “lepiej będzie, jak mnie nie będzie” “nie mam na to siły”, “chcę zniknąć”, “myślę o tym, żeby to wszystko skończyć” itp.)

Patrycja Juszkat: Dziękuję za rozmowę.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę działa od 1991 r., realizując misję ochrony dzieci przed krzywdzeniem i pomocy dzieciom, które doświadczyły przemocy i wykorzystywania. Przez ten czas pomogła odzyskać utracone dzieciństwo i siłę wielu tysiącom dzieci, by znały swoje prawa, wierzyły w siebie i cieszyły się życiem. Chroni dzieci i daje im siłę. Od początku istnienia Fundacji odebranych zostało 1 200 000 telefonów od dzieci szukających pomocy.

Zapraszamy do wsparcia Fundacji: https://fdds.pl/pomoz-new/

Zachęcamy też do dołączenia do akcji Fundacji, w tym biegania charytatywnego na rzecz dzieci: https://fdds.pl/dolacz-naszych-akcji/ i https://www.facebook.com/groups/biegamdladzieci/