Złość pomaga nam skoncentrować się na tym co dla nas ważne, dać wyraz temu, w co wierzymy i wartościom, które wyznajemy. Niekontrolowany, może skutecznie niszczyć nasze więzi i relacje z bliskimi nam osobami.
Po co nam gniew?
Gniew jest potężną i wartościową emocją. Mobilizuje nasze ciało, aby zawalczyło o to, co dla nas ważne. Chroni, kiedy czujemy się zastraszeni i wykorzystani. W mocny sposób sygnalizuje, że nasze granice zostały przekroczone.
Gniew jest trochę jak czerwone światełko kontrolki- wskazuje, że istotna dla nas sprawa wymaga naszej uwagi. Pilnej, priorytetowej uwagi. Najwłaściwszą reakcją jest wtedy spokojne zjechanie na pobocze, wzięcie kilku głębszych oddechów i zajrzenie pod maskę, aby zidentyfikować źródło alarmu. Czasami otwieramy maskę i od razu widać co wymaga naprawy, innym razem potrzebujemy wielu godzin, zanim dotrzemy do rzeczywistego problemu. Jeszcze innym razem będziemy potrzebować życzliwego mechanika, osoby, z którą wspólnie zajrzymy pod dymiącą maskę.
Takie spojrzenie na gniew pozwala nam bezpiecznie i możliwie komfortowo poradzić sobie z trudną dla nas sytuacją. Wyciszenie się poprzez wzięcie kilku spokojnych oddechów, racjonalna, adekwatna ocena sytuacji i konstruktywne działanie pomogą uniknąć błędnego koła złości, obwiniania innych, narzekania czy przyjmowania roli ofiary.
Kiedy złość wymyka się spod kontroli…
Wiele osób obawia się niekontrolowanych wybuchów złości, utraty panowania oraz samej siły gniewu. Aby uchronić się przed negatywnymi konsekwencjami eskalacji tej emocji, często tłumimy ją w sobie. Obawiamy się, że wyrażając swój gniew wywołamy niepotrzebny konflikt, ludzie odwrócą się od nas. Pragniemy być postrzegani jako osoby opanowane, spokojne i racjonalne. Dlatego zaciskamy zęby, milczymy i udajemy, że wszystko jest w porządku.
Tymczasem częste tłumienie złości może prowadzić do wielkiego wybuchu, kiedy czujemy się przeciążeni. Może również uzewnętrznić się w postaci wielu dolegliwości. Poniżej przedstawiam listę najczęstszych skutków tłumienia gniewu:
- bóle głowy
- napięcie mięśni
- obniżona odporność
- bóle brzucha
- zaburzenia trawienia
- obniżone libido
- bóle w klatce piersiowej
- wzmożony niepokój
- depresja
Silny gniew, uzewnętrzniony lub nie, znacząco wpływa na nasze samopoczucie, sposób w jaki postrzegamy siebie oraz innych, oraz nasze relacje z ludźmi. Kiedy przechodzimy przez emocjonalny sztorm tracimy jasność i klarowność racjonalnego myślenia, nie dostrzegamy całej palety dostępnych rozwiązań oraz strategii wyjścia z trudnej sytuacji.
Czy to już problem…?
Każdemu z nas zdarza się czasami zareagować w emocjonalny sposób, ważne jest jednak, aby zauważyć kiedy złość staje się problemem- kiedy żyjemy w ciągłym napięciu, często wybuchamy z powodu błahych drobiazgów, tracimy panowanie nad sobą, mamy wrażenie, że sytuacja wymyka nam się spod kontroli, a także wtedy kiedy wypieramy niewygodne uczucia z naszej świadomości i tłumimy je w sobie.
Warto wtedy łagodnie wcisnąć hamulec i zatrzymać się. Przeznaczyć czas na refleksję:
Co jest dla mnie ważne?
Co ta sytuacja mi pokazuje?
Czego nie dostrzegam?
Dokąd tak pędzę?
Czego tak naprawdę potrzebuję?
Po co mi to?
Czego wymagam od siebie?
Czego oczekuję od innych?
Po głębszej refleksji może okazać się, że chociaż wyznaczyliśmy dobry cel, w międzyczasie zjechaliśmy na niewłaściwą drogę, po której poruszamy się na autopilocie. Być może tak bardzo skupiliśmy się na samej drodze, że straciliśmy ważny dla nas cel z oczu?
Tak może zdarzyć się, kiedy poświęcamy coraz więcej czasu pracy, coraz bardziej jesteśmy przemęczeni, niewyspani i poirytowani. To co miało stać się dla nas źródłem satysfakcji i poczucia spełnienia, odebrało nam codzienne, drobne przyjemności i odpoczynek z bliskimi. Albo odwrotnie, czujemy, że poświęciliśmy cały swój czas innym i zrezygnowaliśmy z naszych ambicji, rozwoju i pasji. Narastający stres, poczucie napięcia i wybuchy złości warto potraktować jako ważny sygnał, który pozwoli przyjrzeć się naszym priorytetom.
Winne są nasze oczekiwania…?
Może być też tak, że gniew i irytacja wynikają z naszych wygórowanych oczekiwań względem nas samych oraz innych. Im wyższe oczekiwania, tym wyższy poziom złości, kiedy nie zostają spełnione. Wywierając na siebie silną presję i oczekując perfekcjonizmu, wpadamy w pułapkę „porażek” oraz rozczarowań, kiedy efekt nie będzie w 100% taki, jak założyliśmy. Dodatkowo pozbawiamy się spokoju, wewnętrznej harmonii i takiej zwykłej, codziennej radości. Będąc spiętym, trudniej nam nawiązać bliskie relacje oraz cieszyć się obecnością ważnych dla nas osób. Kiedy odczuwamy napięcie, nawet wspólne przygotowywanie niedzielnego śniadania może przerodzić się w kolejny obowiązek.
Warto zastanowić się, jakie mamy oczekiwania wobec nas samych. Czy nasze oczekiwania nie są zbyt wygórowane? Nierealne? Czego oczekujemy od naszych bliskich? Czy potrafimy to komunikować, czy zakładamy, że bliskie nam osoby same się domyślą? Czego pozbawiamy się patrząc przez pryzmat tego, co „powinienem”, „powinnam”? Co tracimy będąc przekonanym, że inni „powinni”? Co zyskamy akceptując, że nie zawsze będzie tak jak założyliśmy i niekoniecznie zgodnie z naszym planem?
Jak poskromić swoją złość?
Co zrobić, gdy zapętlimy się swoimi własnymi myślami, przekonaniami i w efekcie napięcie i zły humor towarzyszy nam długo po tym, jak dana sytuacja wyprowadziła nas z równowagi? Najlepiej szybko przerwać lawinę myśli, świadomie powiedzieć „stop”. Skoncentrować się na chwili obecnej. Pomocna jest praktyka uważności- zwrócenie uwagi na otaczające kolory, zapachy, dźwięki. Warto otworzyć okno i starać się wyłapać 10 różnych dźwięków, spojrzeć w niebo i przyjrzeć się kształtom chmur. Można również z uważnością przygotować i zjeść posiłek lub wypić kawę delektując się jej smakiem. Wziąć kilka głębokich oddechów, poczuć świeże powietrze, które wypełnia płuca. Kiedy mamy taką możliwość warto pójść na intensywny spacer, pobiegać, uprawiać jogę, wyjść na siłownię lub aktywnie spędzić czas na świeżym powietrzu. Dzięki temu wyciszymy emocje i nie będziemy się z nimi identyfikować, spojrzymy na sytuację z dystansu, co ułatwi jej zrozumienie i dostrzeżenie potrzeb, które kryją się za naszymi uczuciami. Wtedy łatwiej będzie nam na spokojnie zastanowić się nad możliwymi strategiami i rozwiązaniami trudnej sytuacji.
Temat złości i krzyku jest mi bardzo bliski- na co dzień wspieram wspaniałych rodziców, którzy podjęli aktywne działania, aby przełamać dawne, nawykowe schematy reagowania złością lub irytacją.
Jeżeli chcielibyście wziąć sprawy w swoje ręce, żyć spokojniej, w zgodzie ze sobą oraz wykorzystać moc złości do lepszego poznania siebie, zrozumienia swoich potrzeb oraz codziennego budowania bliskich i trwałych relacji- zapraszam na darmową konsultację, podczas której wspólnie ustalimy plan działania dostosowanych do Waszych potrzeb.
Aby zarezerwować termin darmowej konsultacji wystarczy zadzwonić lub wysłać wiadomość:
796 236 306
You must be logged in to post a comment.